STOP CETA: Obywatele i rząd wprowadzeni w błąd
Zakończyliśmy zbiórkę podpisów pod listem otwartym do Premier Beaty Szydło o śledztwo ws. błędu w tłumaczeniu CETA oraz odmowę podpisania umowy
Niestety, polski rząd zgodził się podpisać umowę pomiędzy UE a Kanadą.
15 lutego umowę CETA przegłosował Parlament Europejski.
Aktywiści Akcji Demokracji od początku walczą o odrzucenie szkodliwych umów TTIP i CETA. Pod petycją do Premier Szydło podpisało się 110 tysięcy osób.
Ponad 11 tysięcy osób podpisało list otwarty ws. błędu w tłumaczeniu umowy. Zorganizowaliśmy Wielką Demonstrację w Warszawie. Zjeździliśmy Polskę i wspólnie z lokalnymi działaczami naciskaliśmy na europosłów. Część z nich udało nam się przekonać do głosowania przeciwko CETA – posłowie SLD i PSL (z wyjątkiem Czesława Siekierskiego), a także niektórzy wybrani z list PiS złożyli jasną deklarację i dotrzymali słowa!
Niestety, 15 lutego w Parlamencie Europejskim przegłosowano umowę pomiędzy Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie CETA poparło aż 33 europosłów z Polski, cała PO i większość europosłów PiS. Wielu z nich, jak Zbigniew Kuźmiuk czy Karol Karski, wcześniej deklarowało, że dostrzega zagrożenia dla polskiego rolnictwa, żywności i budżetu państwa. Ostatecznie zagłosowali na „Tak”…
Uznaliśmy, że posłom, którzy zagłosowali za CETA, nie może to ujść na sucho. Wykupiliśmy całostronicową reklamę w "W Sieci". Dzięki temu łatwiej będzie nam przekonać w przyszłości polskich posłów i posłanki, że za błędne decyzje będą rozliczeni. Jeśli przyjdzie im do głowy głosować za ratyfikacje umowy o wolnym handlu, będą widzieć, że zostaną z tego rozliczeni.
Treść apelu
Szanowna Pani Premier,
wyszło na jaw, że tłumaczenie na język polski umowy CETA między Unią Europejską i Kanadą zawiera szokujący błąd!
Chodzi o część umowy dotyczącą biotechnologii, czyli między innymi GMO. Polskie tłumaczenie umowy mówi o tym, że handel międzynarodowy nie powinien ograniczać regulacji w tej dziedzinie (np. zakazu uprawy lub sprzedaży żywności GMO). Natomiast oryginalny tekst umowy znaczy coś dokładnie odwrotnego: regulacje nie powinny ograniczać handlu!
Po angielsku przyznaje się, że europejskie normy bezpieczeństwa żywności będą osłabiane. Po polsku zapewnia, że nie. To skandal! Zostaliśmy wprowadzeni w błąd.
Bez sprawdzonych informacji o tym, do czego się zobowiązujemy, nie ma mowy o rzetelnej analizie i debacie. Nie godzimy się na podejmowanie w takich warunkach decyzji kluczowych dla obywateli i obywatelek naszego kraju.
Dlatego żądamy oficjalnego śledztwa, by wyjaśnić, jak doszło do tego karygodnego błędu, a także gruntownej analizy tłumaczenia reszty tekstu umowy pod kątem podobnych przekłamań.
W tej sytuacji wzywamy rząd Polski, by odmówił zgody na podpisanie umowy i wejście w życie jakiegokolwiek jej fragmentu.